Chmurka nie przestaje zaskakiwać. Maleńki sklep internetowy wyrósł na poważną (choć wciąż kameralną) alternatywę dla gigantów (w tym sieciówek), nie porzucając dbałości o każdy szczegół czy wysmakowanej selekcji marek. Cloudmine właśnie otworzył swe internetowe podwoje w nowej odsłonie, a przy okazji uraczył nas specjalną na tę okoliczność kolekcją Tesori (czyli, z włoska „skarby”). I rzeczywiście, prawdziwa to skarbnica pomysłów na prezenty, grudniowe i nie tylko. A przy okazji dobre źródło wiedzy o tym, co u polskich marek słychać. Nie myślałam o tym wcześniej, ale przecież Harel i Cloudmine, praktycznie rówieśnicy, fantastycznie się uzupełniają. Z Marianną Grzywaczewską regularnie wymieniamy się swoimi odkryciami – dzięki naszemu dialogowi mają szansę zaistnieć zarówno w sprzedaży, jak i w świecie pisanym. Dziś mniej pisania, więcej oglądania. Ale jednak z ciekawą opowieścią.

Pierwsza odsłona Tesori to przepiękne nadruki na jedwabiu, które zaprojektował Edgar Bąk. Apaszki – jak widać – wielofunkcyjne, powstały oczywiście w Polsce. Stuprocentowy jedwab ozdobiony jest zarówno logo sklepu i projektanta, a także małą, srebrną chmurką, która zresztą w kolekcjach Cloudmine pojawia się regularnie. Na przykład jako kolczyki na sztyfcie. Mamy też jedwabne akcesoria do włosów w złocistym beżowym kolorze i berety. Ubrania już tradycyjnie powstały we współpracy z Natalią Siebułą. Nowością są mieszanki herbat i świece o zapachach stworzonych przez zespół Cloudmine.
Nowa strona to także blog – poniekąd powrót do przeszłości, ale też wyraźny sygnał, że firmy coraz częściej wolą stawiać na własne, niezależne miejsca w sieci. Kto wie, jak długo media społecznościowe będą nam służyć? A może już od dawna to my służymy im? No właśnie. Cieszy, że blog nie jest sztucznym tworem prowadzonym na siłę, lecz zbiorem ciekawych informacji, powiązanych z ofertą sklepu. Niby nie jest to nowość, bo niejeden już próbował. Lecz nielicznym udało się utrzymać poziom. W przypadku Cloudmine nie mam żadnych obaw.
Fot. Piotr Czyż
Makijaż: Magia Gontarczuk
Modelka: Maria Tomaszewska
Manicure: Salon Uroki
Produkcja: Ewa Popowska
Podziękowania dla Wozownia Bar
1 Comment
M
Jakie piękne zdjęcia!! To jedna z tych chwil kiedy żałuję, że jestem niebieskooką blondynką…