COS. Wiosna.

Porządkując ten blog przy okazji jego nowej odsłony, znalazłam tyle archiwalnych wpisów o COSie, że nie mam już żadnych wątpliwości. Nawet jeśli wciąż się łudzę, jest on moją ulubioną marką. Miewał różne okresy, bardziej i mniej awangardowe. Bywało, że lookbooki przedstawiały tak zdeformowane sylwetki, że mało kto miał potem ochotę iść do sklepu. Przez lata sama się jednak nauczyłam, że zawsze warto. Po prostu trzeba wiedzieć, czego się chce i umieć tego szukać. Poliester? Zdecydowanie omijam. Ale już koszulki z bawełny (a za chwilę wszystkie będą tylko w opcji organicznej) zawsze i w każdej ilości. Tak, COS jest tym sklepem, w którym potrafię kupować na zapas. Jeśli znajdę t-shirt, który dobrze leży, biorę dwa. To samo ze spodniami. Na szczęście sporo modeli się powtarza – i to nie tylko w specjalnych jubileuszowych kolekcjach. Tym razem niewielka wiosenna odsłona tego, co nas czeka w najbliższym czasie. Zmykam, zostawiając Państwa ze zdjęciami. A w sprawie COSa jeszcze na pewno w tym sezonie wrócę.

Fot. Zoë Ghertner

7 Comments

  • Magda
    Posted 13 lutego 2020 14:35 0Likes

    Droga Harel, czy sukienka z drugiego zdjęcia (beżowa) jest na stronie COSa? Szukałam pół wieczoru i nie znalazłam ?

    • harel
      Posted 16 lutego 2020 10:02 0Likes

      Może będzie za jakiś czas. To kolekcja wiosenna, więc wchodzi stopniowo.

  • Ela
    Posted 15 lutego 2020 21:33 0Likes

    Najbardziej lubię sukienki z COS,a miałam i mam ich sporo.

  • Anna Miko
    Posted 16 lutego 2020 21:32 0Likes

    Bardzo artystyczne zdjęcia. Zero komercji, czuć za to maksymalną miłość do mody i własnego stylu. Super.

  • Beata
    Posted 19 lutego 2020 10:49 0Likes

    to grupa H&M, tak? wiadomo, w jakich warunkach szyte są ich ubrania i skąd pozyskują materiały?

    • harel
      Posted 19 lutego 2020 11:46 0Likes

      Jak to z sieciówkami. Mają podpisany Accord (grupa H&M jako pierwsza się na to zdecydowała), udostępniają sporo informacji na swoich stronach. Najbardziej lubię pod tym względem Arket, który linkuje pod każdym ubraniem do fabryki, w której zostało uszyte. Ale wiadomo, po naszej stronie leży decyzja, czy chcemy u nich kupować, czy nie. Polecam stronę Clean Clothes Polska (lub Clean Clothes w ogóle). Oni monitorują te marki na bieżąco.
      Ja nie ukrywam, że COS mnie kręci. Aczkolwiek na pewno kupuję tam mniej niż kiedykolwiek (w ogóle kupuję mniej). Nie będę jednak ściemniać, że zupełnie to porzuciłam. Zdrowy rozsądek na pierwszym miejscu.

      • Beata
        Posted 4 marca 2020 14:13 0Likes

        H&M też linkuje do fabryk, co jest spoko opcją, bo widać, które ubranie zostało uszyte w Chinach w fabryce zatrudniającej 50 osób, a które w takiej, gdzie pracuje 5000 osób. To wiele mówi. Natomiast niestety wiem, że samo podpisanie Accord niewiele daje, bo to tylko organizacja, która może naciskać, ale nie ma aż takiego wpływu na realne zmiany polityczne. Clean Clothes też znam. No i raport Fashion Business o tym, że H&M jest obecnie jedną z najbardziej transparentnych sieciówek. Niemniej… mam z tym trochę problem, bo przy tej skali biznesu, też najwięcej śmiecą 🙁 i to nadal jednak fast fashion. A ten raport wskazuje, że H&M jest na równi z Everlane… No nie. Dlatego upewniałam się, czy COS do nich należy, bo też bardzo podoba mi się design ich ubrań, ale mam jednak trochę zgrzyt, ech…

Leave a Reply