Wiola Wołczyńska. Na dodatek.

Gdy kilka lat temu oglądałam pierwszy naszyjnik zaprojektowany przez Wiolę Wołczyńską, nie spodziewałam się, że biżuteria w jej marce zajmie równorzędne miejsce obok ubrań. A jednak – po uniwersalnych, bazowych elementach garderoby przyszedł czas na równie uniwersalne akcesoria. Pierwsze prace były inspirowane ozdobnym, marokańskim stylem. Z jednej strony lekko przesadzonym, jak z kramików z pamiątkami, z drugiej jednak, w przeciwieństwie do przywożonych z wakacji suwenirów, wykonany z największą dbałością o szczegół. I tak, we współpracy z doświadczonymi jubilerami, powstała już pełna kolekcja bransoletek, pierścionków, naszyjników i kolczyków. To wyrazista i nowoczesna estetyka, która dezaktualizuje hasło „mniej znaczy więcej”. Chcesz mniej? Nosisz mniej. Więcej? Proszę bardzo. Niech to się w końcu przestanie wykluczać.

Poza biżuterią pojawiła się odrobina galanterii skórzanej. Torebka na szerokim pasku w kolorze delikatnego różu lub czerni do wyboru, portfel z przegródkami oraz etui na karty. Te również powstają lokalnie, realizowane są przez mamę i córkę – to żmudna ręczna robota. Są pomyślane tak, by nie zestarzały się po jednym sezonie. Jak wszystko zresztą – dobrze wiem, bo projekty Wioli noszę latami.

P.S. Z okazji zbliżającego się Dnia Matki Wiola Wołczyńska przygotowała dla Czytelników Harel zniżkę. Na hasło HAREL15 dostaniecie 15% rabatu. Kod będzie działać do 26 maja 2020 do północy.

Leave a Reply