Historia tego miejsca zaczęła się w tym samym roku, w którym powstał ten blog. Czyli przed naszą erą. Na pomysł założenia Lolly Pop Concept Store wpadła czternaście lat temu Agnieszka Skowrońska, miłośniczka mody minimalistycznej, lecz nigdy nudnej. Już w 2007 roku co lepiej uświadomieni obywatele Warszawy udawali się do Blue City w poszukiwaniu butiku, w którym można było kupić te przedziwne, pachnące gumą balonową buty Melissa, a także torebki, których na sto procent nikt inny mieć nie będzie. Choć w owych latach dominowała fascynacja sieciówkami, Lolly Pop zbudował grono wiernych klientek. Kobiet, którym nie zależało, by wtapiać się w konsumpcyjny tłum. Sama dotarłam do sklepu dopiero w roku 2016, gdy przeniósł się na warszawskie Powiśle. Decyzja o wyjściu z galerii handlowej zapewne nie była prosta, ale myślę, że dzięki niej udało się w stu procentach zbudować charakter tego miejsca.

Już wtedy butom i torebkom towarzyszyły ubrania. Zdarzały się gościnne występy polskich marek, lecz przede wszystkim wieszaki zapełniały te zagraniczne, niedostępne nigdzie indziej. Najbardziej ucieszyła mnie obecność holenderskiej marki Humanoid, do której wzdychałam od dawna. Tam też pojawiło się jako pierwsze w Polsce American Vintage (mimo pozorów z Francji, nie ze Stanów). Dziś możemy do Lolly Pop wpaść po drapowane sukienki ba&sh, romantyczne bluzki IRO, kurtki JNBY (szczególnie polecam puchowe na sezon zimowy) czy wzorzyste projekty Rough Studios. Nie da się uciec od skojarzeń z estetyką Isabel Marant, ale to tylko pokazuje, jak mocno marki, zwłaszcza francuskie, zapatrzone są w barwne kultury całego świata.
Lolly Pop działa również internetowo, więc wycieczka do Warszawy nie jest tu konieczna. Aczkolwiek dla wrażeń estetycznych warta rozważenia (proszę sobie koniecznie wpisać to miejsce na listę).
1 Comment
Anna
Bardzo podoba mi się taki dobór kolorów. Lubię poszaleć z neonowymi i ostrymi, ale takie klasyczne pozycje MNIAM.
https://plecakowec.pl/plecaki-damskie-na-miejskie-wyprawy