Założycielki marki Balagan mogłyby spokojnie spocząć na laurach i już nic nie robić. Sukces i tak by trwał, stworzyły bowiem nie tylko fantastyczne projekty, ale też rozpoznawalną markę, którą chce się mieć w garderobie, bez względu na sezon. A jednak wciąż idą dalej, udoskonalając to, co już istnieje, lecz także sięgając po zupełnie nowe rozwiązania. Bo kto by się spodziewał, że w ofercie Balaganu pojawią się jedwabne apaszki?
Niespodzianka! We współpracy z artystą grafikiem, Tomkiem Opalińskim, powstały trzy apaszki o nazwie Meshi, inspirowane ukochanymi miastami Balaganu, czyli Warszawą i Tel Awiwem. Warszawa to maki w wersji czerwono różowej lub czarno białej. Tel Awiw – połączenie nasyconego błękitu i miękkich linii, przywodzących na myśl modernistyczną architekturę izraelskiego miasta. Chusty zostały wyprodukowane w Milanówku, w zakładzie Polski Jedwab, który od prawie stu lat specjalizuje się w tworzeniu produktów z aksamitnie miękkiego materiału najlepszej jakości.
Jest to dla nas zupełnie wyjątkowa współpraca, podczas której mogłyśmy stworzyć małe dzieła sztuki, z których możecie cieszyć się nosząc je każdego dnia, na wiele różnych sposobów. Można przywiązać je do torebki, używać zamiast paska do ulubionych spodni, zawiązać na głowie lub klasycznie dookoła szyi – piszą Hania Ferenc i Agata Matlak-Lutyk. A ja mam ochotę oprawić swoją apaszkę w ramkę, bo mogłabym na nią patrzeć godzinami. Sukces mamy na 100%. Różowa Warszawa chwilowo wyprzedana, podejrzewam, że ten sam los czeka pozostałe dwie. A przy okazji przypominam w imieniu Balaganu, że do końca czerwca na kod WSPIERAMPL otrzymacie 50 zł zniżki na zakupy.