Ania Kuczyńska. Stella.

Stella. Nieistotne, czy na lato, czy nie. Nowa kolekcja Ani Kuczyńskiej po prostu się pojawiła i jest gotowa zostać z nami tak długo, jak tylko zechcemy. Choć nazwisk jest więcej, włoski neorealizm, który stanowił punkt wyjścia dla estetycznych działań projektantki, przywodzi mi na myśl przede wszystkim Roberto Rosselliniego i Luchino Viscontiego. I ujęcia czarno białe, często bardziej fotograficzne niż filmowe. Kadry, które można by jeden po drugim zatrzymać i powiesić na ścianie. Tytułową gwiazdą została Ingrid Bergman. Jak to zwykle bywa u Ani, niedosłownie. Lecz, również jak to zwykle bywa u Ani, wystarczy spojrzeć na kilka zdjęć aktorki, by dostrzec hołd dla stylu jej ubierania.

Białe koszule, drapowane rękawy i romantyczne marszczenia przeplatają się z nowoczesnymi formami miejskimi, a hiszpańskie retro koronki kontrastują z elementami stylu ulicznego. Grają proporcje: tu przykrótka kurtka, tam przedłużona linia koszuli, optycznie wyciągający plecy karczek czy wreszcie miniaturowa wersja kultowej torby Shanghai (wieszczę kolejny hit). Zaskakującym elementem są faliście przycinane surowe brzegi jedwabnych koszul i sukienek ze stójką i szerokimi rękawami. Powraca kilka form z kolekcji poprzednich, m.in. koszule z bufkami (tym razem również w kolorze), spódnica z falbanami i t-shirty z rękawem do łokcia. Niedużą kolekcję zwieńcza obszerny płaszcz z kołnierzem, inspirowany fasonem dwurzędowej marynarki.

Wciąż jest lekko, komfortowo i elegancko jednocześnie. Z klasą – to mam ochotę pisać za każdym razem, gdy dostaję informację o nowościach Ani Kuczyńskiej. Zdjęcia zrobił Kuba Dąbrowski, zdolna bestia, jego pracę obserwuję od lat i jestem pod wrażeniem, jak wciąż nie daje się sklasyfikować. Moda to jeden z wielu tematów, w którym działa, niektórzy próbowali mu przypiąć łatkę „fotografa streetstyle’owego”, ale na szczęście się nie udało.

Fot. Kuba Dąbrowski

Leave a Reply