Dziś jest mi po prostu przykro. Przykro, że piszę o takiej kampanii. Przykro, że musiała powstać. Przykro, że miała z czego powstawać. Przykro, że czuję ogromną potrzebę, by nią się z Wami podzielić. Przykro, bo dawanie jej podniesionych kciuków czy serduszek to jakiś absurd. Bo w ogóle nie powinna mieć miejsca. Ale jeśli już się zdarzyła, powinna mieć jak największy zasięg.
„Historie ukryte w ubraniach” to wspólny projekt Zalando, organizacji Kampania Przeciw Homofobii i marki MISBHV. Jego celem jest pokazanie prawdziwych historii osób LGBTQIA+, które doświadczyły przemocy z uwagi na swoją orientację seksualną. Bohaterowie noszą ubrania, które kryją historię tych zdarzeń – są poszarpane, podarte, zniszczone. Natalia Maczek i Tomasz Wirski z MISBHV przeprojektowali je, by nadać im nowe życie i znaczenie. Załatane, zacerowane, wzmocnione symbolizują prawdę o przemocy fizycznej i psychicznej – jak mówi Tomasz, ale też niosą w sobie element nadziei. Być może jeszcze nie jest za późno, by pewne rzeczy naprawić.
Na kampanię składają się filmy w reżyserii Mikołaja Sadowskiego, wykonane przez operatora filmowego Igora Połaniewicza, przedstawiające historie bohaterów i naprawiania ich ubrań oraz sesja zdjęciowa autorstwa Zuzy Krajewskiej. Wspólnym mianownikiem opowiadanych historii nie jest zakorzeniona w nich trauma, lecz chęć dążenia do zmiany i promowania tolerancji. Odzież ma stać się symbolem odwagi i niezłomności społeczności LGBTQIA+, która wciąż walczy w Polsce o równość i szacunek – czytamy w informacji prasowej. Całość ruszyła dziś rano i ma na celu zwrócenie uwagi na skalę przemocy, z jaką codziennie mierzą się osoby LGBTQIA+ oraz natężenie mowy nienawiści w debacie publicznej. Ponuro, co? Ale jeśli moda ma głos, powinna z niego korzystać. Tym bardziej, że tym wsparciem nikogo nie krzywdzi.