Założycielki Miszkomaszko chyba czytają w moich myślach. Właśnie teraz, gdy zmęczona wpatrywaniem się w obrazki, odpoczywam od Instagrama, odkrywając różne inne ścieżki komunikacji, one piszą o własnych obserwacjach na temat wielowymiarowego odczuwania. Dziś tak wiele kontaktu ze światem mamy za pomocą wzroku, trochę zapominając o pozostałych zmysłach. Piękne zdjęcia są naszą codziennością, ale nigdy nie zastąpią możliwości głaskania, smakowania czy wąchania i słuchania – tak tłumaczą wrażenia, które przyczyniły się do powstania najnowszej kolekcji pod tytułem „Zmysły”.

Dotyk to zmysł szczególnie dla nas ważny, bo wiele pracy wkładamy w to żeby nasze materiały były miękkie i przyjemne dla skóry. W kolekcji zostały wykorzystane jerseye, dresówki i pierwszy raz tkaniny – opisują. I rzeczywiście, zgadzam się, przyjemność noszenia ich projektów to nie tylko aspekt wizualny (choć na widok mojej zielonej sukienki w koniczyny chyba każdy się uśmiecha), lecz także komfort czysto fizyczny. Wykorzystywane przez Miszkomaszko dzianiny zawsze były miękkie i praktycznie nieodczuwalne w noszeniu – i to nawet w największe upały (sprawdziłam na sobie, a jestem wymagająca). Co tym razem? Po raz pierwszy w historii marki pojawia się tkanina. Oczywiście bawełniana, siłą rzeczy lżejsza i cieńsza niż wykorzystywana do tej pory „dresówka”, lecz równie dobrze skrojona i pomyślana.
Miszkomaszko słynie ze stałych modeli, które wielbicielki (oraz wielbiciele, bo męskie elementy również obecne) mogą kupować w kolejnych autorskich deseniach. „Zmysły” witają ciekawą wersją pepitki, celowo nadrukowanej nierównomiernie, jakby nanoszonej dużymi kwadratowymi pieczęciami, japońskimi żurawiami oraz obowiązkowym wzorem kwiatowym. Kolory delikatnie wprowadzają nas w jesień, ciepłym żółtym, cynamonowym, beżowym różem i ciemną, butelkową zielenią. Oprócz flagowych sukienek czy spódnic pojawiają się romantyczne bluzki z falbanami, ale też bardziej klasyczne formy: żakiety oraz dżinsy. Całości towarzyszy przepiękna (i zmysłowa) sesja zdjęciowa. I z nią Was w ten piękny letni dzień zostawiam.