imprm studio. A Place in the Sun.

Kto powiedział, że wakacje muszą się kończyć? W imprm studio lato trwa cały rok i przez cały rok można się nim cieszyć. Zdecydowanie mogłabym tak żyć, dlatego z taką radością piszę o ich kolekcjach. Z jednej strony żałuję, że tak rzadko – to dopiero trzecia, choć marka już swój staż na rynku ma. Ale z drugiej strony po co się śpieszyć? Letnia garderoba, zwłaszcza ta, w której relaksujemy się i wypoczywamy, nie musi przecież pędzić jak oszalała.

„A Place in the Sun” to analogowa opowieść o australijskim wybrzeżu, inspirowana fotografiami Slima Aaronsa z lat 60-tych i 70-tych. Ujęcia autorstwa Kate Leopold na plaży Wategos przywodzą na myśl dawne, beztroskie czasy. Podobnie jak fasony i desenie, skomponowane przez Sonię i Zuzannę, założycielki imprm studio, w spójną, radosną całość.

W roli głównej pozostaje len, polski i białoruski, w soczystym odcieniu zieleni, delikatnym błękicie lub z motywem kraty (w tym uroczej Vichy) i retro kwiatów. Mamy tu klasyczne trapezowe spódnice i sukienki odsłaniające plecy (spójrzcie, jak fantazyjnie może rzecz wyglądać z tyłu, ile pięknych rzeczy może się tam dziać), w kontraście nieco fasonów maxi plus spodnie i spodenki dopasowane w talii dodatkowym paskiem z klamrą obciągniętą tym samym materiałem. A obok – stroje kąpielowe w ten sam deseń, uszyte z Econylu (włoskiego materiału tworzonego z recyklingowanych odpadów) oraz nowość: komplet sportowy, oczywiście z modnymi (wciąż) spodenkami – kolarkami.

Odpowiedzialna moda nie oznacza kompromisu wobec stylu – tak podsumowują swoje działania właścicielki marki. Trudno się z tym nie zgodzić, gdy patrzy się na ich kolekcje. Zresztą myślę, że ten stereotyp na szczęście odchodzi w zapomnienie. Większość modeli jest dostępna na zamówienie, co jest kolejnym krokiem w stronę bardziej zrównoważonych zakupów. Ale o tym innym razem.

Zdjęcia: Tess Leopold @tessleopold_
Modelka: Kate Pokrovskaya @kateontheplate

Leave a Reply