Line. At/Out Home.

Dziś będzie prosto. Jak to z liniami bywa. Oto marka Line i maleńka kolekcja na obecną jesień. Zero ozdobników, nie licząc marszczeń sukienki. Reszta to raczej funkcjonalność niż zdobienie. Komplety gotowe do noszenia po domu lub (ostatnio z rzadka) poza nim, ale też idealnie dopasowane do minionych kolekcji marki. Bo linia ma symbolizować pewną stałość, ciągłość i wiele możliwości bez nadmiernego wysiłku.

Nowa kolekcja jest dostosowana do obecnej sytuacji w Polsce i na świecie. Po pierwsze – jest niewielka, bo potrzebujemy teraz mniej ubrań, po drugie – tworzą ją kroje do chodzenia w domu i poza nim, po trzecie – uzupełnia ona kapsułową garderobę LINE, czyli każdy projekt łączy się z innymi z naszych linii – mówią właścicielki marki, Justyna Bystrzycka i Laura Wojtasiak. 

Z jednej strony Line zachowuje uniwersalną prostotę, ale z drugiej trzyma rękę na pulsie i oferuje rzeczy modne. Dowód? Obecność sztucznej skóry (w tym szortów – tak wolno je nosić z rajstopami, kto twierdzi inaczej, niech nam później sponsoruje recepty), inspirowanych roboczymi wełnianych kurtek, obszernych sukienek czy lekko rozszerzanych nogawek. Jest i kratka (u Line nie od dziś zresztą), idealne uzupełnienie jesiennych zestawów (a do niej obowiązkowo malinowa herbata, koc i pies, względnie kot na kolanach). Co będzie dalej? Jedno jest pewne: będzie pasować do tego, co już jest.

Leave a Reply