Elementy. Relove.

Dziś Black Friday, święto konsumpcji. Oby przemyślanej, marzę po cichu. Nie oceniam, które marki przyłączają się do akcji, a które decydują, by nie zmieniać cen, bo są dokładnie takie, jakie być powinny. Sam piątek to nic złego, pod warunkiem, że pozostaniemy rozsądni i kupimy tylko to, co naprawdę ma sens. Istotna jest tu edukacja, górnolotnie pisząc, lecz całkiem życiowo egzekwując. Sama uważam się za osobę nadzwyczaj świadomą marketingowych zagrań, czasem jednak nabieram się na nie, co zwykle kończy się dodatkowym kursem do paczkomatu, celem dokonania zwrotu (chwała za tę możliwość, choć też dla planety nie jest najlepsza). Nawet w tym roku miałam parę takich akcji, tym bardziej więc apeluję do osób, które w temacie aż tak nie siedzą, by nie dały się ponieść „tęsknocie za normalnością” czy innym trikom, a poważnie przemyślały, na ile działają ich własne potrzeby, a na ile sprytna i przyjemna przecież manipulacja.

Do meritum. Nieprzypadkowo w Black Friday właśnie oficjalnie w internecie rusza nowy projekt marki Elementy (która zresztą do szaleństwa obniżek konsekwentnie się nie przyłącza): Relove. To sposób na przedłużenie życia produktom z metką Elementy, których z jakiegoś powodu już nie używamy. Do tej pory można było oddawać te ubrania w butikach Elementów, w zamian za kupony na zakupy. Od dziś taka opcja istnieje również online. Używane ubrania dzielone są na trzy grupy: te w stanie idealnym, te do naprawy i te nadające się tylko do recyklingu. Recykling odbywa się we współpracy z firmą Stena Recycling, pozostałe rzeczy trafią do ponownej sprzedaży. Zniżkę dostajemy na produkt z tej samej kategorii, który oddajemy (czyli za płaszcz przysługuje rabat na płaszcze i kurtki itd.). Wysokość zniżki zależy od stanu, w jakim znajduje się ubranie i oscyluje między 10% a 25%.

Oprócz używanych i naprawionych Elementów, znajdziemy w ofercie całkiem nowe modele z poprzednich sezonów, perełki wycofane ze sprzedaży wraz z wprowadzaniem nowych kolekcji. Stacjonarnie – na specjalnie oznaczonych wieszakach. Internetowo – pod tym adresem. I takie zakupy w Black Friday to ja rozumiem!

Leave a Reply