Birkenstock. Wiosna 2021.

Kto by pomyślał? Birkenstocki w ostatnim czasie stały się tak atrakcyjne, że nie tylko buty wzbudzają pożądanie, lecz sama marka. I to na tyle duże, że obecnie trwa walka o jej kupno pomiędzy dwoma poważnymi graczami na światowym rynku. Jak podaje The Guardian, w szranki stanęli CVC Capital Partners oraz L Catterton (tak przy okazji, ta druga firma zainwestowała swego czasu w Ganni, co się wydarzyło potem, wszyscy wiemy, bo to widzimy). Skąd to nagłe zainteresowanie? Szał na Birkenstocki obserwuję od dawna, dziękować możemy m.in. siostrom Olsen czy Phoebe Philo, która zainspirowane modele zaprezentowała na wiosnę lato 2013 (jak ten czas leci!). Sama noszę je od liceum, już wielokrotnie byłam w nich modna i niemodna. To nie ma znaczenia. Kto raz spróbuje, ten zrozumie i do życia bez nich nie będzie chciał wracać.

Wracając do rzeczonego szału. Pandemia? Bynajmniej. W przytaczanych w artykule The Guardian statystykach, już rok 2019 był dla marki fenomenalny, a sprzedaż podskoczyła aż o 11%. Wydarzenia roku następnego zapewne tylko pewne sprawy przyśpieszyły. I tak jak Uniqlo dziś jest najcenniejszą marką odzieżową na świecie (gorąco przy tej okazji polecam analityczny tekst Michała Kędziory na ten temat), tak marka Birkenstock rośnie w siłę, bo ani jedna, ani druga nie goni za modą. Lubisz dany model? Możesz być spokojna, znajdziesz go za rok czy dwa, a najprędzej pięć, bo Birenstocki to trwałe bestie. Owszem, tu pojawi się modniejszy kolor, tam jakiś charakterystyczny, nawiązujący do trenów z wybiegów detal, ale koniec końców możemy być pewne, że rewolucji nie będzie. A do tego mamy jakość, która dodatkowo sezonowe zakupy odkłada w czasie, bo po co nam coś nowego, skoro stare tak świetnie się trzyma?

Co zatem na wiosnę albo po prostu dla tych, którzy do tej pory się wahali? Oprócz klasyki pojawiło się sporo jasnego zamszu w odcieniach beżu o wdzięcznej nazwie Latte Cream, khaki i rudego. Klasycznym modelom jak Arizona, Madrid czy przeganiający je popularnością zabudowany boston (zdjęcie powyżej, tak, też jestem w szoku, tak, noszę z miłością) towarzyszą delikatniejsze, zapinane na cienkie paseczki Franca, Yara i Mayari, a także sznurowane, przypominające nieco mokasyny, choć hybrydowo połączone z charakterystyczną, korkową podeszwą. Uwaga, od pewnego czasu w ofercie znajdziemy opcje wegańskie i wcale nie mam na myśli odpowiednika z tworzywa EVA (swoją drogą genialnego na letni deszcz, basen lub plażę), tylko skórę nubukową Birko-Flor® – wytrzymałe tworzywo syntetyczne, z którego powstały najważniejsze modele. A podejrzewam, że z czasem kolekcja będzie się powiększać.

Leave a Reply