Ania Kuczyńska. Denim, za którym tęskniłaś.

Oto nowości Ani Kuczyńskiej z dżinsem w roli głównej. Projektantka już kilka sezonów temu postanowiła, że będzie serwować niewielkie kapsuły zamiast pełnych kolekcji. I jak zwykle wyprzedziła swój czas, bo dziś coraz więcej marek decyduje się na znacznie zmniejszenie produkcji na rzecz coraz lepiej skomponowanych zestawów, które będą współgrać i ze sobą, i z resztą naszej szafy przez długi czas. Bazowe elementy Ani, czyli proste koszulki (choć zawsze z zaskakującym sznytem, czy to w postaci przedłużonych rękawów, czy wyższego ściągacza) spotykają się tu z brazylijskim dżinsem w odcieniu głębokiego granatu i nocnej, aksamitnej wręcz czerni. Towarzyszą im skórzane paski z oryginalnymi klamrami bez niklu, wyprodukowanymi we Włoszech.

Fot. Łukasz Kuś

Całość inspirowana jest postacią Isabelli Rossellini, stąd też oszczędność kolorów, a sesja zdjęciowa w czerni i bieli, podobnie jak najsłynniejsze ujęcia aktorki z lat dziewięćdziesiątych. Zresztą fasony też są tu nieprzypadkowe i wspomniana dekada porządnie się w nich zaznacza. Kapsuła składa się z dwóch modeli spodni z podwyższonym stanem, znanych już z poprzednich sezonów (Isola – z lekko zwężanymi nogawkami i cięciami modelującymi sylwetkę oraz Jackie – proste i ponadczasowe), szortów ze skośnie zakończonymi nogawkami i krótkich kurtek z szerokim rękawem i wykładanym kołnierzem, nawiązującym do klap marynarki. Wszystkie detale, guziki, zatrzaski, haftki, napy, pętelki czy logo Ani Kuczyńskiej przyszywane są ręcznie. To denim dla współczesnych zdobywczyń świata. Denim, za którym tęskniłaś – pisze projektantka. Jako wielbicielka jej dżinsów napiszę, że wszystko się zgadza i faktycznie tęskniłam za nimi, nawet o tym nie wiedząc.

Fot. Łukasz Kuś

Leave a Reply