Malarskie kompozycje, plamy przywodzące na myśl kwiaty, dynamiczne esy floresy, nieregularne paski – to nowe SNY, idealne na czającą się za rogiem cieplejszą część wiosny. Kolory jak najbliższe naturze, podobnie jak wykorzystane tkaniny, fasony swobodne, ale też sprytne, bo wielofunkcyjne. I spokój – dokładnie taki, jak na poniższych zdjęciach. Bo to, co nam się przyśni, na pewno nie zburzy naszej równowagi.

SNY to koncept nowiutki, całkiem niedawno pisałam o pierwszej kolekcji marki, a tu nadeszła kolejna, równie świetna. I nie chcę pisać, że z myślą o nowym sezonie, bo nie na sezonowości idea marki ma polegać. Owszem, trochę więcej tu powietrza i pretekstu do wystawienia ciała na słońce, ale też takich modeli, które dostosują się do naszej szafy w wielu innych sytuacjach. Uwagę przykuwa długa sukienka z szeroką falbaną w różnych opcjach kolorystycznych, którą można nosić na różne sposoby, w tym tył na przód oraz kimona z kieszeniami. I taki prosty, wydawałoby się, zestaw: lniana koszula z krótkim rękawem plus szorty. Jako ogromna wielbicielka takich letnich mundurków wiem z doświadczenia, jak ważne są tu proporcje. Góra nie może być zbyt długa, powinna jednak być dość szeroka, by zapewnić swobodę. Szorty z kolei mają moją ulubioną, lekko rozszerzaną formę, przypominającą zapomniane (niesłusznie) spódnico-spodnie, które namiętnie nosiłam jeszcze jako dziecko.
Uwaga, są też rzeczy męskie. A ponieważ jest to wciąż ogromna nisza w Polsce, polecam przyjrzeć się im i rozważyć zakup. Z tajemniczych powodów polska moda męska uparcie nie chce być zwyczajna i komfortowa. Upraszczam, ale spróbujcie znaleźć proste lniane spodnie z polską metką. No tak, teraz, po tym wpisie, będzie Wam łatwo.
Marka uruchomiła też wspaniałą akcję 2+2 dla zwierząt. Przy każdym złożonym zamówieniu jest opcja zakupu pocztówki z grafiką powstałą przy okazji projektowania nadruków. Koszt to symboliczne 2 zł, które w całości zostaną przeznaczone na pomoc zwierzętom. Dodatkowo za każde 2 zł, Sny dołokładają kolejne dwa. Czyli z każdej pocztówki na pomoc zwierzętom w potrzebie powędruje całe 4 zł. Instytucje, którym marka pomoże, będą wybierane wraz z klientami na Facebooku i Instagramie. Niby mały gest, ale świetnie pomyślany.
2 Comments
Anna
Ciężko zaufać mi będzie znowu tym „nowym polskim markom”, niesmak jaki pozostał po ostatnich aferach odbiera jakąkolwiek chęć kupowania czy zachwycania takimi projektami.
harel
Niestety. Najgorsze, że takie afery mają znacznie większy zasięg, niż mogłoby się wydawać i podkopują zaufanie do wszystkich wokół, nawet jeśli ci nie mają nic na sumieniu. Przykre to.