Ameryka. Lata siedemdziesiąte. „Chciałam, by nieco tamtego klimatu, jaki mam w sercu i wyobraźni, znalazło odzwierciedlenie w kolekcji i kampanii” – pisze Ania Polańczyk, założycielka marki Polanka. W analogowych kadrach znajdujemy płaszcze i sukienki, elementy nieodłączne, powracające, lecz za każdym razem delikatnie dopracowywane. A nosi je Marcela Cierkosz, modelka stworzona wręcz do ujęć w tym stylu. Płaszcze z wełny lub mieszanki wełny dziewiczej i kaszmiru powstały w dwóch długościach. Krótsze świetnie sprawdzą się na niższych, drobniejszych osobach, które zwykle toną nawet w delikatnym oversizie. To klasyki w najlepszym wydaniu, z paskiem oraz dodatkowym guzikiem, którym możemy spiąć klapy, gdy jesienna pogoda zaczyna doskwierać. Sukienki Polanki kocham od lat, nie tylko dlatego, że mają kieszenie, choć jest to istotny powód. Gdy Ania wspomniała o latach siedemdziesiątych, zaczęłam wspominać garderobę Cybill Shepherd w „Taksówkarzu”. I nagle zdałam sobie sprawę, że filmowa bohaterka mogłaby nosić Polankę od lat. To cudowne, jak bardzo kontekst zmienia odbiór rzeczy przecież dobrze znanych.
Fot. Magdalena Kozicka, Iga Mroziak
Modelka: Marcela Cierkosz