Tym razem od końca. Czym jest NewTopia? To termin ukuty na potrzeby sklasyfikowania trendów kolorystycznych na jesień zimę ’22/23 przez Pantone Color Institute. W solidnej grubości (oraz cenie) trend booku odnajdziemy najważniejsze prognozy na sezon jeszcze daleki. Teoretycznie, rzecz jasna, bo kto prowadzi kreatywny biznes, szczególnie związany z modą czy wzornictwem, ten przyszłą zimę powinien mieć już z grubsza opracowaną, wyglądając pierwszych słonecznych promieni lata 2023. NewTopia, czyli nowa utopia, krajobraz po bitwie (oby), majaczące na horyzoncie nowe, optymistyczne perspektywy. To, że chcemy, a czasem wręcz musimy zaczynać od początku, mijający rok na dobre udowodnił. Nad wydawnictwem od dwudziestu lat czuwa David Shah, badacz trendów, który szczególnie upodobał sobie konteksty kolorystyczne. Co ciekawe, w wywiadzie, który ukazał się w książce „Trend Sociology v. 2.0” przyznaje, że nie przepada za słowem „trend” i chętnie zastępuje go słowem „kierunek” („direction”). Zdradza też, że trendy czy kierunki czekają na odkrycie na peryferiach, nie w centrum, a elementy poszczególnych tendencji kryją się w najbardziej zaskakujących miejscach. Czy da się prognozować popularność danego koloru, czytając rubryki finansowe w fachowych magazynach? Według niego jak najbardziej.

Wybrany kolorem roku 2022 odcień Very Peri genialnie wpisuje się w założenia NewTopii. Przede wszystkim jest to odcień nowy, do tej pory w portfolio Pantone nieobecny. Jego twórcy upierają się, że jest niebieski, z domieszką fioletu. Świat zdecydował inaczej, ale o tym za chwilę. Ponadto, mimo postaci klasycznej, jednobarwnej, opatrzonej odpowiednim kodem, instytut pozwala mu się mienić, poruszać i żyć własnym życiem, w zależności od obranej faktury czy światła, co najlepiej widać w poniższym filmie przygotowanym z okazji jego premiery. Samo słowo „peri” może być swoistą wersją słowa „fairy”, wg Collins Dictionary odnosi się bowiem do baśniowych istot z perskiej mitologii (peris) lub pięknych, eterycznych stworzeń w ogóle. Stąd zapewne ulotność barwy i wymykanie się schematom. Very Peri ma wprowadzać nas w świat wirtualny, przypominając, że Metaverse jest już oficjalnym faktem, który, czy chcemy, czy nie, będzie miał coraz większy wpływ na nasze życie. Wpływ wcale nie musi być zgubny, bo z rozszerzonej rzeczywistości można korzystać, nie tracąc gruntu pod nogami. To uwaga raczej do osób w moim wieku lub starszych, które z pogardą wypowiadają się o nieuniknionych zmianach. Równowaga – to ją mamy odnaleźć zarówno w tym niesztampowym błękicie, jak i w całej koncepcji NewTopii. Bo trzeba odbić się zarówno od niepokoju wywołanego izolacją czy pandemią w ogóle, jak i od zatracenia się w hedonistycznym życiu, przepełnionym li tylko zabawą.
Od lat wręcz nerwowo reaguję na doniesienia, jakoby kolor roku miał nam w życiu cokolwiek poukładać. Rokrocznie w okolicach grudnia i stycznia pojawia się coraz więcej artykułów (być może powinnam wziąć ten termin w cudzysłów) z poradami, w jaki sposób wprowadzić „nowy obowiązkowy odcień” do szaf czy wnętrz oraz wizualnej komunikacji. Dwieście kurtek w kolorze Living Coral (2019), pięćdziesiąt trzy farby do ścian w odcieniu Greenery (to z kolei 2017 i prognoza silniejszego skupienia na środowisku, co zresztą świetnie się sprawdziło – zanalizowałam ją krótko acz wnikliwie w tym tekście). I już widzę wszechobecny fiolet (!) oraz kolejne osoby prześcigające się w dostarczaniem dowodów na to, że były z nim pierwsze albo że od dawna ich sklep ma tę barwę w swoim asortymencie. Fiolet najczęściej nijak ma się do konkretnego, złamanego niebieskim i skrzącego wirtualnym światłem Very Peri. Ale to nieistotne, komunikujemy, póki inni nas nie przegonią. Spoglądałam sobie z boku na te igrzyska i po raz od dawna nie byłam zdegustowana. Wręcz przeciwnie, miałam pełne zrozumienie dla tych czynności, bo dopóki uważamy, że trendy nakręcają sprzedaż, szersze postrzeganie takiego tematu jak kolor roku nie ma szans się zmienić (ba, sam instytut natychmiast wypuścił kolekcję ubrań i gadżetów w odcieniu Very Peri, w tym tenisówki stworzone we współpracy z marką Cariuma). Aczkolwiek znów będę próbować nakreślić całość nieco szerzej.

Gdy piszę ten tekst, hashtag #veryperi na Instagramie został użyty lekko ponad dwadzieścia trzy tysiące razy. Z kolei TikTok to już dwa i pół miliona jego wyświetleń. Gdy zaglądam w dowolnie wybrany post, atakują mnie lakiery do paznokci, stylizacje Ariany Grande lub Zendayi oraz farby do włosów. Żadna z tych rzeczy nie pojawiła się w grudniu, potrzeba im było tylko dobrego pretekstu, by zebrać się w całość. Co to znaczy? Potwierdza się to, co piszę o kolorze roku od lat, że mniej ukierunkowuje przyszłość, a bardziej dokumentuje przeszłość. Systematyzuje pewne zjawiska, tendencje i zwyczaje, komentuje to, co już przeżyliśmy i gdzie już byliśmy. Gwarantuję, że do końca lutego będziemy mieli go serdecznie dosyć. Przynajmniej przy agresywnym sposobie narracji, którym posiłkują się media społecznościowe.
I tu widzę kolejną szansę na rok 2022. Decyzyjność. Wybiórczość. Odpowiedzialność. Już nie łykamy wszystkiego, jak leci. Już nie mamy zaufania do słowa pisanego (czy śpiewanego w kolejnym tiktokowym „czelendżu”). Już nie boimy się pytać. Sprawdzamy. I sami określamy, czemu lub komu poświęcimy nasz cenny czas. Kończy się wpadanie w króliczą norę nieistotnych i, oczywiście, niesprawdzonych informacji, podanych w przystępnej formie szybkiego wideo czy atrakcyjnego zdjęcia. Kończy się czas pseudoekspertów, bo nie obawiamy się pytać czy kwestionować. Czy ja to wszystko wyczytałam z koloru? I tak, i nie. Łącząc analizy specjalistów z własnym tegorocznym doświadczeniem chronicznego zmęczenia nadmiarem, agresją i przykrą ludzką głupotą, dochodzę do wniosku, że nadchodzi czas weryfikacji. Będziemy docierać do źródeł, dogłębnie analizować i bardzo ostrożnie ufać na nowo. A jeśli macie ochotę na prostsze spojrzenie na Very Peri, tradycyjnie zapraszam do Pantone Connect, gdzie możecie poznać najważniejsze palety barw przygotowane przez instytut, a także tworzyć własne.
P.S. Czy lista oczekujących na model torebki Koi polskiej marki The Mar jest przypadkowa? Nie sądzę. Żeby nie było, że ja tu tylko narzekam.
