Le Brand – wiosna 2022

Marce Le Brand miałam okazję przyglądać się od samego początku. Na tym blogu obecna jest od pierwszej kolekcji. W pewnym momencie warszawski sklep zniknął, a w świat poszedł komunikat o przeniesieniu środka ciężkości na rynki zagraniczne. I przez moment było cicho. Dziś marka powraca z butikiem na ostatnim piętrze domu handlowego Mysia 3 w Warszawie, proponując aż cztery kolekcje rocznie i działając zdecydowanie według zachodniego kalendarza. Przy okazji kolekcji na lato postanowiłam do Le Brand wrócić.

„Realistyczne podejście do letniej fantazji” – czytamy w opisie najnowszych projektów. I faktycznie: to, co letnie, wakacyjne, jak na przykład młodzieżowa bandanka, którą nosiło się bez zgłębiania jej symboliki czy szorty albo tunika, podane jest nadzwyczaj elegancko. A jednocześnie tą elegancją nie onieśmiela. Fasony miękko opływają sylwetkę, mają w sobie dużo miejsca czy, romantycznie ujmując, powietrza. Solidna wielkość, bo nawet rozmiar S potrzebował tu sporo materiału, przełamana jest delikatnością czy to tkanin, czy samych projektów, uzupełnionych w drobne marszczenia czy cieniutkie ramiączka. Typowych dla marki fasonów nie brakuje, znajdziemy uniwersalny obszerny żakiet w komplecie ze spodniami lub szortami, charakterystryczne szpiczaste kołnierzyki bluzek i sukienek oraz klasyczne akcesoria jak skórzane paski czy złota, wyrazista acz dyskretna biżuteria.

Ciekawostką jest skórzany garnitur, uszyty ze skrawków pozostałych z poprzednich sezonów. Tu mam przed oczami lata osiemdziesiąte nawet, gdy takie skrawki, bodaj z Turcji, przerabiane były u nas w historie najróżniejsze. Najczęściej torebki, choć ubrania też się zdarzały. Co do bandanowego motywu, u Le Brand obecny jest od lat, przed długi czas w postaci dużej chusty, zresztą zazwyczaj niedostępnej w sprzedaży, tak popularnej. Dziś przeszedł w nieregularny nadruk na gniecionej bawełnie, z której uszyto sukienkę, koszulę z rozkloszowanymi mankietami, szorty oraz kimono. Całość jak zwykle skomponowana jest tak, by dawać różnorakie opcje noszenia. Na poniższych zdjęciach dosłownie kilka pomysłów autorstwa Olivii Kijo. Uwielbiam jej stylizacje, zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Nawet najprostsze rzeczy potrafi ująć tak, by zachwycały swoją nieskomplikowaną naturą, zamiast nużyć.

Zdjęcia: Lola Banet
Stylistka: Olivia Kijo
Art direction & graphic design: Joanna Skiba / DAS Agency
Makijaż i fryzury: Katarzyna Olkowska
Modelka: Aldivina Fernandes / Independent Model Management

Leave a Reply