Najlepsze kolekcje dyplomowe ASP im. Jana Matejki w Krakowie

Tej uczelni jeszcze tu nie było. Zresztą komu bym o dyplomach nie opowiadała, jest zaskoczony, że krakowska ASP ma swoją Pracownię Tkaniny i Ubioru na wydziale Architektury Wnętrz. Jak się miewa? Zdecydowanie architektonicznie. Mogliśmy się o tym przekonać podczas niedawnego pokazu prawie stu sylwetek autorstwa jedenastu studentów i studentek, którzy w latach 2018-2022 tworzyli swoje prace w ramach Projektu POWER, dofinansowanemu przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju pt. „Projektowanie przyszłości” – programu rozwoju Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie na lata 2018 – 2022.

Dyplomanci śmiało sobie poczynają z materiałami, traktują je pragmatycznie i rzeźbiarsko. Mniej tu klasycznego krawiectwa, więcej eksperymentu. Poszukiwanie użytkowości łączy się z nadawaniem nietypowej, matematycznej wręcz formy. Nadruki to oczywiście autorskie projekty graficzne, nawet barwienia czy struktury tkanin w niektórych kolekcjach są efektem własnoręcznej pracy.

Powstała też po raz pierwszy w historii uczelni magisterska praca dyplomowa wykonana w technologii Virtual Reality. Autorką jest Zuzanna Gietner, korzystała z narzędzia opracowanego w formie aplikacji w pracowni projektowania, przy technologicznym wsparciu firmy KONTEKST. Jest to narzędzie dydaktyczne stale dostępne dla kolejnych studentów. Równolegle powstawał całkiem rzeczywisty projekt, zatem metody tradycyjne spotkały się tu z metodami przyszłości. Lub raczej teraźniejszości, bowiem cyfrowe projektowanie nie jest już odległą wizją, a nieodzownym elementem pracy projektanta. Poniżej fragment pracy wirtualnej, film oraz realizacja w świecie realnym.

Spośród prezentowanych w Krakowie kolekcji wybrałam te, które wyróżniały się szczególnie. Widać tu świeżość spojrzenia, swobodę interpretacji najważniejszych trendów, a także wspomniany wcześniej pragmatyzm – wszak w architekturze wciąż pożądany, a na modę wdzięcznie się przekładający. Żałuję, że nie mogą Państwo doświadczyć ruchu na wybiegu i usłyszeć muzyki – reżyserem pokazu był Maciej Majzner, o którym już nie raz w kontekście doskonałej oprawy muzycznej wspominałam. Sięga on zwykle do muzyki polskiej, co doskonale łączy się z rodzimym dizajnem. Co jednak w kwestii samych ubrań? Zapraszam na subiektywny przegląd.

Aleksandra Boczar – „Leniwa moda”. Taki drobny zabieg: ze słowa „leń” usuwamy znak diakrytyczny, pozostaje nam tkanina w ostatnich latach zyskująca na popularności nie tylko w Polsce, choć tu, po latach kontekstów stołowych czy dość zaśniedziałych artystycznie, przyszła pora na poszerzenie horyzontów. Formy podążają w stronę Japonii i zen, natomiast clue kolekcji stanowią doświadczenia w aspekcie druku, barwień czy struktury materiału. Lenistwa nie odnotowano.

Anna Kaniewska – „Lichnes”. W tej kolekcji nic się nie zmarnowało. Jeśli zostawały ścinki z jednej sylwetki, natychmiast lądowały w kolejnej. Malarskie barwienia i gniecione struktury zostały docenione już dwa lata temu: kolekcja otrzymała nagrodę za najlepszy dyplom ASP w 2020 roku. Warto zwrócić uwagę na różnorodne powierzchnie: marszczone, pikowane, skrzące. Niektóre z elementów wydają się nierzeczywiste. Albo rzeczywiste wirtualnie.

Malwina Nowak – „Venus as a Boy”. Jeśli kolekcja nawiązuje do piosenki Bjork, to się nie może nie udać. Zwłaszcza że tytuł bardzo na czasie: płynność płciowa w modzie jest tematem numer jeden wszelkich dyskusji, również o zasadności istnienia działów męskich i damskich w sklepach odzieżowych. Tu tytułowy chłopiec w projektach, które jeszcze niedawno nazwalibyśmy kobiecymi. Dziś to po prostu delikatne, misternie splatane, dziergane i marszczone faktury w szarej palecie barw. Sensualne i wyraziste. Dla każdego, kto będzie miał na nie ochotę.

Zuzanna Włodarz – „Bosozoku”. Tu inspiracja japońskimi gangami motocyklowymi. Aż miałoby się ochotę na kolejną część „Kill Billa” z Umą Thurman mknącą ulicami Tokio w takim na przykład czarnym kombinezonie z białymi lamówkami.

Bartłomiej Zięba – „Graffiti”. Na warsztacie rzecz oczywista: trencz. Realizacja jednak od oczywistości daleka. Trencz gubi rękawy, kołnierz, przekrzywia rząd guzików, opuszcza nieco kieszenie. Nawiązanie do militarnej proweniencji płaszcza ma być czystym płótnem do wyrażenia pacyfistycznej postawy autora. Tytułowe graffiti widzimy po lewej stronie elementów, które wydają się jakimiś dawnymi częściami trenczy, oddzielonymi i żyjącymi własnym życiem.

Oswald Korczyński – „Ornare”. Prostota z niespodzianką. Ornament wkrada się niepostrzeżenie, zabierając jeden rękaw lub odcinając brzeg sukienki. Bez ozdób mielibyśmy ultra minimalistyczną kolekcję. Nie są koniecznie do życia, ale cieszą oko – podobnie jak w architekturze.

Karyna Milchina -„Echo Afryki”. Tu przenikają się kultury, pełnia wzorów i kolorów charakterystycznych dla tytułowego kontynentu. Autorka chciała zwrócić uwagę na poprawny kierunek wpływu globalizacji na przemysł mody. Cultural appreciation zamiast cultural appropriation, chciałoby się rzec (przy okazji polecam swój zeszłoroczny tekst dla Vogue na ten temat pt. „Nie zadzieraj z kulturą”). Wszystkie wzory zostały zaprojektowane i ręcznie naniesione na materiały przez projektantkę.

Zdjęcia: Radosław Nawrocki

Serdecznie gratuluję wszystkim dyplomantom i absolwentom, czekając z niecierpliwością na efekty pracy kolejnych roczników krakowskiej uczelni.

1 Comment

  • Zuzanna
    Posted 6 lipca 2022 17:31 0Likes

    W moim dyplomie pt”Bosozoku” lamówka w kombinezonie jest specjalnym odblaskiem, który w nocy tworzy wzór i niepowtarzalny efekt 🙂
    Pozdrawiam

Leave a Reply