Uniqlo w Warszawie

Taka wiadomość w sierpniowy wtorkowy poranek. Doczekaliśmy się. Japońska marka Uniqlo otworzy swój pierwszy sklep w Warszawie już lada moment. Lokalizacja? Tak się składa, że gdy ostatnio przechodząc Marszałkowską i bezskutecznie poszukując Empiku (który, jak się okazuje, zniknął już dawno), natrafiłam na zasłonięte witryny i tajemniczy remont, połączyłam kropki, a dokładniej lipcowe ogłoszenie o pracę w warszawskim sklepie Uniqlo oraz niezwykle atrakcyjną i pustą przestrzeń. Tak, Uniqlo wprowadzi się do dawnego domu towarowego Junior. Początkowo będzie to sklep w formie pop-up, czyli tymczasowy, zajmie parter i pierwsze piętro o łącznej powierzchni około 800 m². „Decyzję o otwarciu sklepu stacjonarnego oparliśmy na doświadczeniach związanych z funkcjonowaniem sklepu internetowego UNIQLO w Europie. Wierzymy, że warszawski pop up store pozwoli nam jeszcze lepiej poznać polski rynek i opracować długoterminowe plany z nim związane” – tłumaczy Taku Morikawa, prezes UNIQLO Europe.

Ponieważ o marce piszę na tym blogu od lat, pozwolę sobie odesłać Was do tekstu z 2015 roku, w którym poznacie krótką historię założonej w 1984 roku Unique Clothing Warehose. Co nieco o fenomenie sklepu, który na początku 2021 roku stał się najcenniejszą marką odzieżową na świecie (pozostawiając w tyle Zarę czy… Gucci) przeczytacie z kolei w tym tekście Michała Kędziory.

Zdjęcie: materiały prasowe Uniqlo

Nie byłabym sobą, gdybym nie skupiła się na wspomnieniach. Pierwsza wizyta w Uniqlo? Tu ciekawostka, bo było to dosłownie kilka dni po otwarciu pierwszego ich sklepu w Paryżu. Kolejka rozentuzjazmowanych paryżan i paryżanek, doskonała i bardzo pomocna japońska obsługa, słynne leciutkie i bardzo ciepłe puchowe kurtki (do dziś bezkonkurencyjne), cienkie sweterki z kaszmiru lub merynosa (tu cena odpowiada jakości, że tak się delikatnie wyrażę), pokaźny dział z dżinsami w każdym fasonie (w 2009 roku wciąż w ofercie sieciówek przeważały rurki) oraz wysokie C: +J, czyli kolekcja stworzona wspólnie z Jil Sander. Współpraca była kontynuowana z przerwami, najświeższa jej odsłona trafiła do sklepów w kwietniu bieżącego roku. Przy okazji ciekawostka: w 2017 roku na stanowisku dyrektora kreatywnego Uniqlo zasiadł Christophe Lemaire i od tamtej pory co sezon tworzy specjalną kolekcję Uniqlo U (pisałam o tym tutaj). Zawsze minimalistyczną, oszczędną w formie, uniwersalną, pomyślaną na lata. Nieco mniej regularnie, choć wciąż dość często z marką współpracuje JW Anderson (jedną z kolekcji opisałam tu). Tu już charakterystyczne dla projektanta szaleństwo wzorów i form, zawsze wokół motywu przewodniego: czasem będzie to świąteczny sweter, innym razem obrusowa kratka.

Jakiś czas po wizycie w paryskim butiku flagowym odkryłam dwie skrajnie różne i równie potrzebne linie: HEATTECH oraz AIRism. Ta pierwsza zwykle pozostaje niewidoczna, ponieważ stanowi zimowe ocieplenie pod dowolne ubranie, łącznie z eleganckimi sukniami (nikt się do tej pory nie zorientował, he he). W drugiej głównie ćwiczę, pakuję ją też do wakacyjnej walizki, gdy wiem, że miejsca będzie mało, a możliwości prania ograniczone. Pierwsza to ubrania termiczne po prostu, do wyboru mamy topy z różnym typem dekoltu oraz legginsy. Cieniutkie, niepozorne, natomiast moc grzewczą mają niczym najnowocześniejszy piec. Druga – klasyczna odzież dla aktywnych. Oddychająca, mimo poważnej dawki poliestru, szybko schnąca, komfortowa. W ogóle gdy mówię o poliestrze, zaznaczam, że toleruję go tylko w konkretnych przypadkach. I to są właśnie owe przypadki. Pierwsze koszulki HEATECH przywiozłam w roku 2010. Więcej nie potrzebowałam, wciąż służą doskonale.

Jest też BLOCKTECH, opcja wiatro i wodoodporna, wielowarstwowa, ze specjalnym pokryciem, które nawet bawełnę uchroni przed deszczem. Kurtki i płaszcze zwykle powstają z mieszanki bawełny i poliestru i choć nie wyglądają, naprawdę są nieprzemakalne. Zwykle w neutralnych kolorach, zdarzają się jednak barwne występy gościnne, jak model z kolekcji stworzonej we współpracy z Marni (pisałam o niej tutaj). Długo się wokół tej technologii kręciłam, nie dowierzając, oczywiście. Do podjęcia decyzji zmusiła mnie ulewa w centrum Berlina. W rezultacie podałam dalej wszystko to, co w mojej szafie nosiło znamiona rzeczy przeciwdeszczowych. Taki drobny sekret: jeśli w dziale damskim brakuje rozmiarów, warto przejść się do męskiego. Kroje są bardzo podobne. Zresztą zauważyłam, że od niedawna sama marka kompiluje sporo fasonów pod hasłem „Unisex”.

Ciekawa jest też opcja kas samoobsługowych lub może powinnam napisać „bezobsługowych”? Ubrania, które chcemy kupić, wrzucamy do pojemnika, w którym następnie są skanowane (jak? Sama chętnie się dowiem, bo metki nie muszą być widoczne, system je czyta bez względu na położenie) i … tyle. Pin i zielony. Dwudziesty pierwszy wiek!

Zdjęcie: materiały prasowe Uniqlo

Czy Uniqlo przyjmie się w Polsce? Sądząc po tym, że znikają stąd głównie marki z bardzo charakterystycznym asortymentem, jak choćby River Island, Marks&Spencer, American Eagle Outfitters, Promod, Camaieu, a ostatnio Orsay, podejrzewam, że uniwersalna oferta japońskiej sieciówki oraz przystępne ceny dają jej sporą przewagę. Ja na pewno będę korzystać z warszawskiej placówki, choć jednocześnie z sentymentem wspominać berlińskie odwiedziny raz w roku i to zabawne uczucie, że przywiozłam coś „z Zachodu”. Odliczamy!

2 Comments

  • Katarzyna
    Posted 23 września 2022 09:50 0Likes

    Trafiłam lat temu ładnych parę na ich sklep w Antwerpii i od tego czasu moja szafa robi się właściwie Uniqlo, a jeszcze do tego namówiłam parę osób do tej marki 🙂 Wysyłają do Polski, co ciekawe zdaje się, że mają u nas jakieś centrum logistyczne, bo paczki mają adres z Polski. W Antwerpii zauroczyła mnie ściana kaszmirowych prostych swetrów, we wszystkich chyba możliwych odcieniach, tylko z różnymi fasonami dekoltu. A potem już poszło i właściwie wszystko sportowo-weekendowe mam od nich 🙂 Rzeczywiście ciuchy są niezwykle trwałe, to co kupiłam w Antwerpii wygląda nadal jak nowe pomimo upływu lat i wielokrotnego prania. Natomiast mam niestety wrażenie, że te współprace, np +J są jakby gorszej jakości…

    • Ewelina
      Posted 26 października 2022 07:27 0Likes

      Od 2006 r kupowałam w Japonii np heattechi i muszę niestety stwierdzić, że te z 2006 mają się dobrze a te z 2019 of razu się zmechacily. Byłam 6x i zawsze Uniqlo był na tapecie. Zobaczymy jak będzie tu

Leave a Reply