Osiem lat temu przewidziałam przyszłość. Napisałam, że „nazwisko Chylak wkrótce będzie w Polsce kojarzone z „it bag” z prawdziwego zdarzenia„. Stało się tak bardzo szybko, ba, chwila i torebki były równie chętnie noszone również poza Polską. Był nawet moment, w którym łatwiej było kupić je na Net-a-Porter niż w rodzimym sklepie. Do dziś na każdym modelu wybijany jest złotą czcionką unikatowy numer, a w nim m.in. rok produkcji. Pomysł tak prosty, a jakże przydatny, nie tylko dla kolekcjonerek. Sama z coraz większą dumą spoglądam na liczbę 17 na swoim egzemplarzu. A jak wyglądają propozycje z końcówką 22?

W roli głównej tym razem muszle. Ujęte niedosłownie, konstrukcyjnie, w falowanym, imitującym strukturę muszli kształcie. Znajoma trapezowa forma z dyskretnej staje się ozdobna, zachowując jednak charakterystyczną dla marki powściągliwość. Wciąż jest miejsce na inspiracje vintage, tu nieduży model na łańcuszku z typowym dla minionych lat zatrzaskiem oraz kuferki z klapką na magnez i ozdobnym węzłem. Kolorystyka oszczędna, w zamian różnorodne faktury skór, od krokodyla, przez jaszczurkę po strusia, w czerni, brązie lub beżu, przywołującym na myśl nadmorskie skamieliny.
Wydawałoby się, że taka podwodna czy plażowa estetyka wymagać będzie konsekwentnego anturażu. Tymczasem Chylak wprawdzie zabiera nas nad wodę, ale jeśli muszle, to prędzej na kapeluszach flisaków niż przy brzegu. Stylizacje, w których rozpoznaję projekty takich projektantek jak Simone Rocha czy Cecilie Bahnsen (jeśli to nie ich projekty, to został doskonale odtworzony styl, w którym się poruszają), mają w sobie tę delikatną warstwę folkloru, którą wyciągają ludowe stroje bohaterów drugiego planu. Całość ujął w malownicze kadry Stanisław Boniecki.








Fot. Staszek Boniecki
Modelka: Iris O’Carol/Present Model Management
Casting: Ania Jóźwiak
Stylizacja: Chiara Janczarek
Asystentka stylistki: Wiki Szczepanowska
Makijaż: Wilson
Fryzury: Michał Bielecki
Retusz: Paul Drozdowski
Asystent fotografa: Wojtek Buczek
Produkcja: Łukasz Nowak/Forward Production
2 Comments
Aleksandra Kaczmarek
To nie forma muszli, a forma do babki…ciasta. Nie podoba mi się tym razem. Ale worek z numerem 18 kocham. Pozdrawiam
harel
O! Na to nie wpadłam, a faktycznie, brzegi i kształt dokładnie jak babka! Widocznie jak to pisałam, nie byłam głodna i skojarzenie nie przyszło :).