Pierwszy moment zetknięcia z marką i mam łzy w oczach. Dlaczego? Nosiłam wówczas rozmiar 42-44 oraz pełny biust, na którym mało co nawet w owym rozmiarze się dopinało. W roku 2013 wciąż uważałam, że to ja powinnam się dopasować do mody, nie moda do mnie. I że to ze mną jest coś nie tak, nie, dajmy na to, z rozmiarówką popularnych marek czy fasonami popularnych modeli. Wzorzysta kopertowa sukienka z nieznaną mi wówczas metką TOVA stanowiła punkt, w którym zaczęłam zmieniać swoje podejście. Dziś o różnorodności sporo się mówi i coraz częściej dąży do zaspokajania potrzeb sylwetek najróżniejszych. Dla Katarzyny Janeckiej nie jest to żadna nowość, gdy dziesięć lat temu zaczynała z własną marką, taka sprawa jak szeroka rozmiarówka była najbardziej oczywista pod słońcem. O początkach i o teraźniejszości. O pracy zespołowej i indywidualnych pomysłach. O kobietach. O ograniczeniach. I po prostu, o ubraniach – o wszystkim posłuchacie w najnowszym odcinku mojego podcastu. Zapraszam serdecznie.
Related Posts


1 Comment
Marta
Nie mam nic z Tovy, ale doceniam markę za rozmiarówkę. Mam nadzieję, że kiedyś będzie więcej rzeczy wełnianych i lnianych w asortymencie. Rzeczy w dużych rozmiarach jest coraz więcej, jednak jakość szycia i skład materiałów jest katastrofalny. Mam wrażenie, że ludzie w większym rozmiarze są traktowane przez branżę odzieżową jak ludzie niedbający o siebie i którym nie warto oferować lepszej jakości.