„Chyba żartujesz! W sklepie? Ty? Królowa polskiej mody?”. „W sklepie? Ale co się stało?”. „Ojej, trzeba było powiedzieć, pożyczyłabym ci pieniądze”. To dosłownie kilka reakcji, z którymi się spotkałam, gdy niemal dekadę temu postanowiłam poszerzyć swoje doświadczenie i zatrudnić się w marce odzieżowej jako sprzedawczyni. Tak, nie jako „asystentka klienta”, „konsultantka do spraw mody”, „ doradczyni stylu” czy inny z…
