Pisząc o Annie Gregory nie mogę poprzestać na jednym sezonie. Czuję, że w kwestii tej projektantki mam pewne zaległości. Zbyt wiele dobrych historii się wydarzyło, ale też tradycyjnie zbyt szybko czas płynął, by je tu zmieścić. Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy trafiłam na jej prace, natomiast świetnie zapamiętałam wrażenie, że oto nadchodzi marka, która ucieszy wszelkie wielbicielki okryć wierzchnich.…
