Od paru dobrych lat podziwiam, jak zgrabnie Joanna Hawrot żongluje japońskimi tematami. Motywem stałym jest kimono, dostosowane do zachodnich potrzeb, uproszczone i znacznie łatwiejsze w zakładaniu niż oryginalne. Zresztą Zachód upraszcza nawet samą terminologię, określając mianem kimona również yukaty i haori (a także festiwalowe szmatki w azteckie wzory oraz swetry z szerokimi rękawami). Nic w tym złego, dopóki nie trafi…
