Messo. Zodiac.

Messo. Zodiac.

Za co lubię Messo? Kilka lat znajomości tej marki pokazało mi jedno: Messo nigdy nie udaje. Za to doskonale potrafi zająć się tym, co robi najlepiej. Czyli klasyką, aczkolwiek zawsze podaną przez jakiś specyficzny filtr. Były motywy japońskie, bywała brytyjska krata, tajemnicze ogrody i zapracowane miasto. Co tym razem? Zodiak. Ten długo zapomniany budynek w centrum Warszawy, który kilka miesięcy…

I że Cię nie opuszczę… cz.1

I że Cię nie opuszczę… cz.1

Przyznam się Wam do czegoś. Nie znoszę wesel. Całą sobą nie znoszę i dostaję alergii, gdy wyciągam ze skrzynki kolejne zaproszenie. Są oczywiście wyjątki, gdy przyjaciele decydują się na ten nierozważny krok (i mam na myśli wesele, nie ślub), cieszę się razem z nimi i jestem w stanie przetrwać ciąg idiotycznych konkursów prowadzonych przez nawet najbardziej sfrustrowanego swoją pracą wodzireja.…

Pięć powodów, dla których warto poznać (i pokochać) Messo

Pięć powodów, dla których warto poznać (i pokochać) Messo

Mogłabym znów pisać o genialnym kroju marynarek i polskiej produkcji. Mogłabym pisać o uniwersalnych elementach garderoby, które zawsze tu znajdziemy. I wreszcie mogłabym pisać o alternatywie dla sieciówek, tym prostym rachunku, by zamiast dwóch czy trzech byle jakich kupić jedną porządną. Ale czy nie czytaliście o tym setki razy? Zatem dziś będzie nieco inaczej. Przy okazji premiery jesiennej kolekcji „Elements”…

Messo – Secret Garden

Messo – Secret Garden

Ile razy zdarzyło Wam się szukać „tej jedynej czarnej marynarki”, „idealnej bluzki do pracy”, „wielofunkcyjnej letniej sukienki”? Gdzie się w tym celu udawałyście? Założę się o stówę, że do Zary. Albo czegoś podobnego. No i owszem, te wszystkie znalezione ideały dawały pewnie radę. Do pierwszego, drugiego, góra trzeciego prania. Albo do pierwszej spotkanej w dokładnie tym samym ciuchu osoby. Nie…

Messo – Magnifique

Messo – Magnifique

Obserwuję nową tendencję w naszej polskiej modzie. Choć stereotypem wciąż pozostają szary dres, osławiony na wszelkie sposoby (koniec końców okryty złą sławą) oraz tzw. „prostokąty z dziurami na ręce i głowę” (któryś z projektantów kiedyś tak to ogólnie określił i uważam, że bardziej słusznie stwierdzić nie mógł), wreszcie marki oferujące krawiectwo na poziomie zaczynają powoli, lecz konsekwentnie zdobywać szczyt. Cieszę…

Messo ss16

Messo ss16

Czy znacie to uczucie, kiedy jesteście przekonani, że dany temat na sto procent was nie zainteresuje? To może być książka, najnowszy hit kinowy, a nawet filmik, który uparcie udostępniają wszyscy znajomi na Facebooku. Mówicie „nie” i idziecie dalej. Nie zliczę, ile razy przez własne uprzedzenia przegapiłam fantastyczne historie. O mały włos nie dostrzegłabym także marki Messo. Bo na podstawie jednego…