Zmieniamy temat. Będzie o torebkach (i dosłownie odrobina o butach). Markę Kulik przedstawiałam Wam jakiś czas temu. Drewniaki ich produkcji noszę dumnie, już zaraz im strzeli rok w mojej szafie i, choć parę miesięcy siłą rzeczy przezimowały, teraz wracają, by kolejny sezon zadziwiać swoją uniwersalnością (oraz konkretnie dawać znać, że się zbliżam – przy obowiązku zachowania dystansu społecznego to wręcz pożądane).…
