Takie momenty zapamiętuje się automatycznie. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Łódź. Październik 2012. Pokaz wiosennej kolekcji Bereniki Czarnoty. Plemienne maski wydziergane na swetrach. Bajecznie kolorowa tkanina w dzikie zygzaki. I biżuteria. Niepodobna do niczego, co do tej pory widziałam. Z jednej strony szalona, złożona z zupełnie obcych sobie elementów. Z drugiej – daleka od przypadkowości i świetnie wykonana. Zresztą…
