krótka historia torby Paddington

Zaczęło się od wiosennych pokazów na 2005 rok. Dla Chloe projektowała jeszcze wtedy Phoebe Philo. Wcześniej stworzyła torebki: Bracelet i Silverado, ale nie cieszyły się zbyt dużym powodzeniem. Do czasu. Lily Donaldson przedefilowała po wybiegu z brązową torbą Paddington na ramieniu. Potem zrobiła swoje fantastyczna kampania reklamowa. Kształt, forma, materiał, pomysł i charakterystyczna kłódka z kluczykiem, która przy okazji dodaje nieco ciężaru. Podziałało. Torebki w liczbie ośmiu tysięcy egzemplarzy zostały zarezerwowane co do jednej jeszcze przed trafieniem do sklepów na całym świecie. Listy oczekujących były znacznie dłuższe. Do tej pory takie reakcje wywoływała jedynie Birkin Hermesa (był o tym nawet odcinek SATC, gdy Samantha próbowała sprytnie ominąc kolejkę chętnych na czerwoną torbę), a wiadomo, jest to kawał historii, nie świeże dzieło młodej projektantki. Przez pierwsze dwa dni sprzedaży w internetowym sklepie Net-a-Porter.com wykupiono prawie czterysta egzemplarzy, a na kolejne zapisało się siedemset osób. Dzięki temu swoje pięć minut miał także model Silverado. Popyt na Chloe Paddington przerósł wszelkie oczekiwania i zapoczątkował modę na tzw. „it bags”, czyli najbardziej pożądane torby sezonu. Muszę przyznać, że widok Chloe Paddington „na żywo” wywołuje u mnie przyśpieszone bicie serca i jest ona jednym z moich największych modowych marzeń. Na szczęście wciąż jest produkowana. I wciąż znika ze sklepów w zaskakującym tempie.

Źródło zdjęcia bagsnob.com